Zeskoczyłam ze skały i podeszłam do kotki. Obie polizałyśmy się na wzajem po barkach.
- Zjedz coś i spotkamy się przy wejściu do obozu. - powiedziałam.
Kotka odeszła, a ja podeszłam do Ciepłego Kwiatu.
- Weź Delikatne Piórko i Czarną Stopę i idźcie na patrol. - powiedziałam.
Kotka kiwnęła głową i ruszyła w stronę swojego Mentora. Ja udałam się do wyjścia z obozu i czekałam na swoją Uczennicę. Po chwili kotka do mnie podeszła. Mimo, że od wczoraj była w naszym Klanie, to dalej śmierdziała domem Dwunożnych.
~ Chyba trzeba ją umyć. - pomyślałam i uśmiechnęłam się złośliwie.
- To co dziś robimy? - spytała młoda.
- Powiem Ci co to Kodeks Wojownika i pokażę, gdzie od dziś będziemy się codziennie spotykać. - odpowiedziałam - Chodź.
Zabrałam kotkę do Wyciętych Drzew i usiadłam na jednym z pni.
- To miejsce nazywa się Wycięte Drzewa, z powodu krajobrazu, który tutaj widać. Ale dziś porozmawiamy o Kodeksie Wojownika. Jest to zbiór zasad, których każdy klanowicz powinien przestrzegać. Jest ich piętnaście. Są bardzo łatwe do zapamiętania, a brzmią one:
Broń swego Klanu, nawet kosztem własnego życia. Możesz zawierać
przyjaźnie poza klanem, ale twoja lojalność musi pozostać przy własnym
klanie, kiedy pewno dnia przyjdzie ci walczyć z przyjacielem. Nie poluj i nie wstępuj na teren innego klanu. Starszyzna i kocięta muszą zostać nakarmieni przed uczniami i
wojownikami. Uczniom nie wolno jeść bez pozwolenia, dopóki nie zapolują,
by nakarmić starszyznę. Zwierzyna zabijana jest tylko po to, by się nią pożywić. Podziękuj Gwiezdnemu Klanowi za jej życie. Kocię musi mieć przynajmniej sześć księżyców, by zostać uczniem.
- A-Ale... Wymieniłaś tylko pięć. - zauważyła kotka.
- Wiem to. Naucz się na razie tych pięciu, potem podam ci kolejne pięć, i kolejne pięć. Takim sposobem ja się uczyłam. Teraz możemy wracać do obozu, ale chciałabym, abyśmy wracały brzegiem rzeki.
Potem zeskoczyłam z pnia i udałam się w stronę Czterech Drzew. Potem poszłam w prawo do rzeki, a Aksamitna Łapa szła za mną. W końcu dotarliśmy na miejsce. Szłyśmy brzegiem. Moja uczennica spojrzała w rzekę, więc miałam okazję. Popchnęłam ją łapą, a ona wpadła do wody. Zaśmiałam się cicho pod nosem, a potem wskoczyłam za nią do rzeki i ją wyciągnęłam. Młoda zaczęła kaszleć wodą.
- Musisz uważać i być zawsze czujna. Nigdy nie wiadomo kiedy wróg Cię zaatakuje. - powiedziałam zaciskając zęby i spojrzałam srogo na kotkę - Wstawaj. Idziemy do obozu, tam się ogrzejesz.
~ I zyskasz nowy, prawowity zapach. Inne Klany nie mogą wiedzieć, że przygarnęłam do siebie Pieszczoszka Dwunożnych. - pomyślałam.
Aksamitna Łapo? (taki mini chrzest z okazji dołączenia do klanu xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz